Magnolia, wydawnictwo pełne kobiecego wdzięku

Nie ma nudy.

Wchodzę do domu, kieruję się do kuchni i coś mi tu nie gra. Wcale nie mam na myśli braku muzyki, bo ta akurat naparzała z głośników – kocham audiofila, także wiem co to basy, średnice i soprany, bejbe.

Nasi sąsiedzi też wiedzą.

Siadam przy stole, rozglądam się i wącham. Do moich nozdrzy dociera zapach, ale nie potrafię zidentyfikować jego źródła.
Coś mi mówi, że nie jest to obca woń. Że ja ją znam.
Boże, myślę sobie nagle, a jeśli ja czuję zapachy, tak jak inni ludzie słyszą głosy?! Odwala mi chyba!

Patrzę na Darka, który siedzi na kanapie i sprawia wrażenie człowieka, który nie ma węchowych omamów.
– Czuję coś – mówię do niego.
– Ale że do mnie?
– Zapach czuję. Jakiś taki seksowny. Ładny.
– A otwierałaś kosz na śmieci?
– Tak. Ale zapewniam, że nie jest to zapach z kosza na śmieci.
– Jest. Wypsikałem go Hugo Bossem.

To MY, Iza i Darek. Stworzyliśmy wydawnictwo, a te kilka(naście) zdań powyżej jest najlepszym dowodem na to, że nie jesteśmy nudni. Tak jak i nasze książki.